Aktualności

Zabrali konia, by przewieźć skradzione drzewo.

Policjanci z Międzyrzeca Podlaskiego ustalili sprawców kradzieży drzewa z lasu w miejscowości Sokule. Dwóch 19-latków skradzione dęby i graby przewieźli saniami, kradnąc wcześniej konia, który miał je pociągnąć. Konia po kradzieży zwrócili, a drzewo ukryli na jednej z posesji.

Policjanci z Międzyrzeca Podlaskiego ustalili sprawców kradzieży drzewa z lasu w miejscowości Sokule. Dwóch 19-latków skradzione dęby i graby przewieźli saniami, kradnąc wcześniej konia, który miał je pociągnąć. Konia po kradzieży zwrócili, a drzewo ukryli na jednej z posesji.
Dwóch 19-latków, po wycięciu drzew w lesie potrzebowało środka transportu, którym skradzione drzewo chcieli przewieźć do wsi. W tym celu włamali się do stajni w jednym z miejscowych gospodarstw, skąd zabrali konia z uprzężą. Gospodarz, który zauważył rano urwaną kłódkę w stajni, był przekonany, że skradziono mu konia. Okazało się, że koń w stajni był, ale wszystko wskazywało na to, że niedawno, ktoś go zaprzęgał.
Powiadomieni o zdarzeniu policjanci jadąc na miejsce zauważyli dwóch młodych chłopaków siedzących na przystanku autobusowym. Mężczyźni byli zdenerwowani, nie potrafili wyjaśnić co tu robią i w końcu przyznali się, że brali konia. Oświadczyli jednak, że zrobili to tylko po to, by urządzić sobie kulig.
Ich tłumaczenia wzbudziły podejrzenia funkcjonariuszy, którzy po śladach sań dotarli do miejsca w lesie, gdzie wycięto 8 dębów i 2 graby. Wtedy 19-latkowie, mieszkańcy gminy Drelów, przyznali się również do kradzieży drzew o wartości 350 zł. Wycięte drzewa policjanci zabezpieczyli na jednej z posesji.
Mężczyznom za kradzież grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Powrót na górę strony