Aktualności

Wyrwał znak, bo pokłócił się z dziewczyną

Data publikacji 15.05.2020

Za kradzież znaku z terenu stacji paliw odpowie 32-letni mieszkaniec gminy Piszczac. Mężczyzna wyrwał go z instalacji elektrycznej i niósł go przez kilkaset metrów. Wartość strat oszacowana została na kwotę ponad 800 złotych. 32-latek swoje zachowanie tłumaczył wypitym alkoholem oraz rozstaniem z dziewczyną. Za popełniony czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w połowie kwietnia bieżącego roku na ulicy Sidorskiej w Białej Podlaskiej. Dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że nieznany mężczyzna kopie w ogrodzenie jednego ze sklepów. Wandal uciekł, gdy tylko usłyszał, że świadek zdarzenia postanowił wezwać stróżów prawa. Na miejscu pozostawił jednak przyniesiony ze sobą znak - podświetlaną  strzałkę wskazującą kierunek jazdy.

Policjanci zajmujący się sprawą ustalili, że sprawca skradł ją z terenu jednej z bialskich stacji paliw. Amator cudzego mienia wyrwał znak z instalacji elektrycznej i niósł go przez kilkaset metrów. Wartość strat oszacowana została na kwotę ponad 800 złotych.

W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze ustalili dane mężczyzny podejrzanego o udział w sprawie. Okazało się, że jest to 32-letni mieszkaniec gminy Piszczac. Podczas rozmowy z policjantami przyznał, że powodem jego zachowania był wypity alkohol oraz rozstanie z dziewczyną.

Wczoraj 32-latek usłyszał zarzut i przyznał się do winy oraz dobrowolnie poddał się karze. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za popełniony czyn grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony